Lena i Witek

Lena i Witek

wtorek, 27 stycznia 2015

Opowiadanie 1 część 4- HOT

Rozmowa z Tretterem przebiegła szybko i sprawnie. Bardzo ucieszył się z decyzji Leny odnośnie jej powrotu do pracy. Zgodził się na to żeby ustalali sobie dyżury z innymi pracownikami. Wyszli z gabinetu Terettera i szli korytarzem w stronę parkingu.
-Widzisz nie było co się przejmować!- powiedział Witek i na jego twarzy od razu zagościł uśmiech.
-Ja się przejmowałam?? No co ty!- odrzuciła szybko Lena.
-Oj kochanie. Niech Ci będzie.-odpowiedział Witek i dał Lenie szybkiego buziaka w policzek po czym objął ją ramieniem i szli dalej.
Nie zdawali sobie sprawy, że nikt w szpitalu przecież nie wie o ich powrocie do siebie, no ale cóż teraz się nad tym nawet nie zastanawiali.
-Witek!- słychać było jakieś wołanie z tyłu. Mimowolnie zatrzymali się i obrócili do tyłu.
W ich stronę biegł nie kto inny jak Agata.
-Witek! Lena! Cześć!- odparła szybko, gdyż ledwo łapała powietrze.
-Cześć.-odpowiedzieli razem.
Lena nie była zbytnio zadowolona, że ją spotkała, no, ale cóż w sumie będą znowu razem pracować, więc starała się być miła.
-Przepraszam, że wam przeszkadzam.-odparła szybko- Ale widziałam na grafiku, że wracasz.- powiedziała w kierunku Witka.
-No tak wracam.- Witek za bardzo nie wiedział o co jej chodzi- Ale o co chodzi? Bo wiesz trochę się spieszymy.- tu spojrzał na Lenę i się uśmiechnął.
-Przepraszam.-Agata się troszkę zmieszała.
-No do rzeczy Agata, do rzeczy.- ponaglił ją Witek.
-A więc moja kuzynka ma wesele i mogłabym wziąć za dwa tygodnie urlop? Pytam bo będziesz wtedy sam na oddziale i nie wiem czy mogę jechać, a pytam teraz bo muszę jej dać dzisiaj odpowiedź bo mam być świadkową.
-No wiesz- zaczął Witek- Myślę, że możesz jechać, bo taki sam na oddziale to nie będę bo będzie Lenka.
-Lena wracasz?- Agata była bardzo zdziwiona.
-No tak jakoś wyszło.- odpowiedziała Lena.
-O to super! Dobra ja już wam nie przeszkadzam, także do zobaczenia w pracy! Na razie!- Agata powiedziawszy to odeszła.
Witek przygarnął mocniej Lenę do siebie i poszli w stronę samochodu. Po niespełna 30 minutach byli w domu.
-Co chcesz na obiad?-Spytała Lena idąc w stronę kuchni.
Otworzyła lodówkę i zaczęła się zastanawiać co takiego zrobić do jedzenia, nagle poczuła dłonie na swoich biodrach, od razu wiedziała do kogo należą.
-Witek!
-No co?- spytał i wtulił się w jej plecy.
Lena zamknęła lodówkę i obróciła się w jego stronę. Przytrzymywał ją w pasie, a ona zaś zarzuciła mu swoje ręce na szyję. Przyciągnął ją mocno do siebie i wtulił w jej włosy. Po chwili wyprostował się patrząc jej prosto w oczy.
-Boże Lenka jak ja Cię kocham!- mówiąc to przybliżał się do jej twarzy.
-Ja ciebie też.-odpowiedziała Lena.
Witek złożył na jej ustach delikatny pocałunek. Jednak po chwili pocałunek zmienił się w pocałunek pełen namiętności. Błądził palcami po jej plecach. Ona zaś zaplotła dłonie w jego włosach. Witek wjechał dłońmi pod jej bluzkę i błądził nimi do jej nagiej skórze. Lena zaczęła odpinać guziki w koszuli Witka. Gdy jego koszula wylądowała na ziemi, Witek zabrał się za jej bluzkę. Przeszedł z pocałunkami na jej szyję, dłońmi szukając zamka na tyle bluzki Leny. Gdy w końcu go znalazł od razu się z nim uporał. Pozbył się jej. Znowu przyssał się do ust Lenki.  Lena odpięła pasek w spodniach Witka, a ten dłużej nie czekając położył dłonie na jej pośladkach i podniósł ją do góry posądzając sobie na biodrach. Ta od razu oplotła go nogami w pasie i ruszyli w stronę sypialni. Gdy tylko weszli do środka, Witek położył Lenę na łóżku, a sam położył się na niej. Powoli pozbywali się dolnych części swojej garderoby cały czas się namiętnie całując. Lena zebrała w sobie wszystkie siły i obróciła Witka tak, że to on teraz leżał na plecach, a ona siedziała na nim okrakiem. Zaczęła całować jego szyję, umięśniony tors. Witek uśmiechał się do niej. W końcu on przejął inicjatywę i z powrotem położył ją na plecach. Całując Lenę w szyję, przeszedł do obojczyków, potem między piersiami i do brzucha. Całując brzuch Leny błądził dłońmi po jej ciele. Jego sprytne palce wślizgnęły się pod koronkowy materiał fig Leny i ściągnęły je. Zaczął całować uda Leny od wewnętrznej strony przez co Lena zaczęła się śmiać. Witek nie wiedząc o co chodzi popatrzył na nią z dość wielkim zdziwieniem na twarzy.
-Coś się stało?- spytał zmieszany- Zrobiłem coś nie tak?
Lena opanowała śmiech i odparła.
-Nie głuptasie wszystko w porządku.
-Na pewno?
-Tak na pewno.
-To czemu się śmiałaś?- Witek pytając podsunął się na ramionach tak że teraz leżał całkowicie na Lenie mając twarz na wysokości jej twarzy.
Lena dotknęła dłonią policzka Witka i odparła szeptem.
-Po prostu kochanie mógłbyś się ogolić bo trochę mnie łaskoczesz.
Mówiąc to dała mu szybkiego buziaka. Ten szybko odwzajemnij pocałunek.
-Oj Lenka Lenka. Co ja z tobą mam?- spytał Witek z uśmiechem na ustach i zaczął specjalnie łaskotać Lenę brodą w zagłębiebiu szyi.
Lena zwijała się ze śmiechu. Witek w tym czasie pozbył się sprytnie stanika Leny, który wylądował gdzieś koło łóżka. Starska zauważając, że ona już jest cała naga pozbyła się bokserek Witka. Znów zaczęli się całować bardzo namiętnie, tak jak lubili najbardziej. Witek błądził dłońmi po całym ciele Leny, ona natomiast dotykiem obdarzyła plecy Witka, a nogi zaplątała w jego pasie. Witek gdy czuł, że obydwoje nie długo już wytrzymają delikatnie wszedł w Lenę. Ta jęknęła prostko w jego usta, co jeszcze bardziej go nakręciło. Zaczął powoli poruszać biodrami całując cały czas szyję, obojczyk i piersi Leny. Ona natomiast wbijała z rozkoszy paznokcie w plecy Witka. Ich oddechy przyspieszyły. Witek również zwiększył tempo. Ciało Leny rozbiło się na milion małych kawałeczków. Z rozkoszy wiła się pod Witkiem napierając na niego biodrami by jeszcze głębiej go poczuć. Witek już też był bliski końca, gdy Lena była jeszcze w ekstazie, poczuła jak ciało Witka delikatnie drży. Obydwoje doszli krzycząc swoje imiona.
Witek zaczął namiętnie całować Lenę i delikatnie z niej wyszedł. Oderwali się od siebie gdyż zaczęło brakować im tchu. Witek opadł na Lenę przyciskając ją mocniej bo materaca. Leżał tak na niej i obydwoje próbowali unormować oddechy.
-Co ty ze mną robisz kobieto? Chcesz żebym na zawał Ci padł?- Spytał Witek podnosząc głowę i patrząc prosto w oczy Leny.
-Oj no przecież wiesz, że nie staruszku.
-Staruszku?
-No kotku za młody to ty już nie jesteś.- oparła Lena- Ale i tak Cię kocham.- Lena szybko skradła całusa Witkowi. Gdy ich pocałunki stawały się już naprawdę namiętne Lena oderwała się od Witka co mu się wyraźnie nie spodobało bo popatrzył na nią z grymasem na twarzy.
-Dbam o twoje zdrowie kochanie. Nie chcę żebyś mi tu na zawał padł.- wytłumaczyła się Lena i posłała mu szeroki uśmiech. Po czym delikatnie wyślizgnęła się z uścisku Witka i poszła w stronę kuchni. Witek leżał chwilę na łóżku, ubrał bokserki i nagle zobaczył, że ktoś stoi w drzwiach. Popatrzył w tamtą stronę i opadła mu szczęka. W drzwiach stała Lena ubrana w jego koszulę.
-Wow- odparł Witek na widok Leny która stała opierając się jedną ręką i biodrem o futrynę drzwi o drugą trzymała na biodrze. Jego koszula była na nią za duża, i mimo to, że przykrywała jej tyłek, to on za to mógł podziwiać jej piękne nogi.
-No co?- zaczerwieniła się Lena i postanowiła szybko zmienić temat.- Nie wiem co zrobić do jedzenia. Masz na coś ochotę?
-No wiesz- zaczął Witek idąc w stronę Starskiej- największą to nam na Ciebie.
-Witek!- szturchnęła go Lena- Ja pytam poważnie.
-A ja odpowiadam poważnie.- Witek cały czas mierzył wzrokiem Lenę od góry do dołu i uśmiechał się od ucha do ucha.
-Co się tak cieszysz?
-A no wiesz bo teraz wiem, że to prawda- zmierzył Lenę ponownie wzrokiem i odparł- Oj na pewno prawda.
-Ale co?- spytała zaskoczona Lena.
-A no to, że kobieta zawsze wygląda zjawiskowo, ale najlepiej i najbardziej seksownie w ubraniu swojego faceta.- Witek uśmiechnął się do Leny i dłonią przejechał wzdłuż linii jej ciała.
-Ale ty głupi jesteś.-odparła z uśmiechem Lena i poszła w stronę kuchni.- Zamawiam chińszczyznę!-krzyknęła z kuchni- Może być?
-Tak pewnie!


Hej hej to ja! ;)
Jest to maje pierwsze opowiadanie jakie piszę więc proszę o wyrozumiałość.
Aczkolwiek naczytałam się już ich dość dużo. Hana i Piotr, Lena i Witek itp.
Czytając inne opowiadania dostrzegłam, że jest tam mnóstwo waszych komentarzy, a u mnie komentuje jedna osoba (której jestem bardzo wdzięczna).
Kochani dziękuję wszystkim, którzy czytają to opowiadanie, ale błagam was o komentarze. Inaczej pisanie tego nie ma sensu. Nie oczekuję od was samych pozytywnych komentarzy! Ale błagam was KOMENTUJCIE! KRYTYKUJCIE! POPRAWIAJCIE MNIE!
Ja dopiero się uczę i było by mi cholernie miło gdybyście podzielili się ze mną swoimi odczuciami.
Możecie również podsuwać mi pomysły, chętnie z nich skorzystam ;)
Tak więc podsumowując, zwracam się do was z prośbą o komentarze. Inaczej istnienie tego bloga nie ma sensu.
Po ilości komentarzy będę widziała kiedy dodać next'a. Także wszystko zależy od was. Jeśli chcecie dalej czytać to opowiadanie to komentujcie!!!!

xoxo Magda <3

14 komentarzy:

  1. Extra <3 <3 Dodasz jeszcze dzisiaj następną część?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj już nie ale myślę że w środę albo w czwartek :) dzięki że czytasz te moje wypociny :D

      Usuń
    2. Madziu ! Proszę Cię nie likwiduj bloga. To są jego początki, a poza tym komentarze nie są tak ważne :) Patrz na liczbę wyświetleń ona jest ważna. To właśnie tam pokazuje ile osób Cię odwiedziło. Powiem Ci szczerzę tak jak napisałam wcześniej to jest najlepszy blog o Latoszkach na jaki trafiłam. Bo Ty dodajesz posty systematycznie, a nie raz na ruski rok. Inni kończą po 7 częściach, bo nie wiedzą jak kontynuować Ty wiesz i to widać po opowiadaniu. A brak komentarzy lub mała liczba wyświetleń (w którą wątpię) może być spowodowany tym że ciężko tutaj trafić. Ja ostatnio całą sobotę poświęciłam na szukanie takiego właśnie opowiadania o Lil i chyba dopiero po 5 godzinach trafiłam tu. Moja mała rada : Udostępnij ten blog na Facebook'u gdziekolwiek, powiedz o nim znajomych, koleżankom :) Ja udostępniłam twój blog na swoim i liczę na postęp w ilości komentarzy. A Ty rób dalej swoje i PISZ. Co do twoich podziękowań : Nie ma sprawy :) Jesteś świetna. Czekam na next albo od razu na dwie części dziś lub jutro. Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. A mogłabyś dodać 2 części od razu?

    OdpowiedzUsuń
  3. Kobietyyyy...LuzXD

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ie luz Kori ?
    Ja nie mogę żyć już bez nexta

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się że was tak uzależniło ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ty się nie ciesz tylko nexta wstawiajXD

      Usuń
  6. hej świetne opowiadania!
    zapraszam do mnie, ja akurat piszę o Latoszkach :)
    http://lilopowiadania.tumblr.com

    OdpowiedzUsuń